Wstaję rano, słyszę kap, kap, kap. Zły początek dnia..Jestem dziś rozdrażniona, smutna, zrezygnowana i nic mi się nie chce..Nie wiem, czy pogoda ma na mnie taki wpływ, czy co się dzieje, ale nic nie sprawia mi dziś radości, mam ochotę płakać i zakopać się pod kołdrę, nie chcę żeby to znowu wróciło, nie chcę zaprzepaścić tego co udało mi się już osiągnąć, bo dużo mnie to kosztowało. Tylko te dni są teraz takie...ciemne, smutne, deszczowe, że człowiekowi się wszystkiego odechciewa. Boję się, że znowu upadnę. Zmusiłam się dziś, żeby iść na spacer i do sklepu, choć trochę kręciło mi się w głowie.Tak bym chciała, żeby już było normalnie, wyrwać się z tej beznadziei, osiągać sukcesy, wrócić do szkoły, codziennie sobie obiecuję, że zrobię coś dla siebie i jakoś mi nie wychodzi..miałam chociażby porobić sobie fotki, ubrać się ładnie, uczesać, żeby jakoś wyglądać dla siebie, dla P. I co? Nadal siedzę w piżamie, luźnych ciuchach...Rozpytuję się o psychologa w moich okolicach, ale póki co nic z tego.
Nie wiem, opadam z sił, potrzeba mi jakiejś pozytywnej energii, żeby nie zaprzepaścić tego wszystkiego, nie uciec od problemów. Paskudny mam nastrój.

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarze:
coś w tym jest, może to kwestia pogody, pory roku, ale i ja mam gorsze dni, jedyne pocieszenie to to, że po gorszych pora na lepsze, oby i nam się to udało :)
oby te gorsze już się skończyły :( paszoł, idźcie sobie :(
trzeba wierzyć, że będzie lepiej..
będzie lepiej ! musi być.
Twoj stosunek do nerwicy sprawia, ze nie mozesz z niej wyjsc.
Nerwica to nie choroba. Przestan sie bac strachu, to nie bedziesz sie bala.
Nerwica to wlasnie bledne kolo, strach przed strachem, ktory narastajac prowadzi do napadow leku, do napadow paniki co tylko umacnia strach przed kolejnym lękiem i tak w kolko.
Wiem co mowie, ja wyszedlem z tego gowna.
Oczywiście,wiem, że to nie choroba. I masz rację, zazwyczaj jest tak, że więcej strachu jest przed jakimś zdarzeniem ( lęk przed lękiem) niż faktyczny lęk gdy sytuacja już trwa. Niestety nie działa to tak "przestań się bać" a jest to kwestia wielokrotnego przełamywania się, co staram się robić. Mam nadzieję, że też kiedyś dołączę do uzdrowionych :)
Prześlij komentarz